wtorek, 30 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ. 4


Bawię się fantastycznie. Od roku czuję się naprawdę szczęśliwa. Pierwszą częśc domówki przeznaczyliśmy na oglądanie filmów. Głównie horrorów. A ja nienawidzę horrorów. Siedziałam koło Harrego . Cicho parodiowaliśmy wypowiedzi i gesty bohaterów filmów. Po obejrzeniu Paranolmal Activity, gdzie poziom naszej głupawki osiągnął szczyt usiedliśmy na podłodze z zamiarem zagrania w karty.

- To może w rozbieranego ? – Rzucił propozycję Zayn zabawnie przy tym poruszając
brwiami.

- W sumie .. Czemu nie ..? – Zgodzili się chłopacy i prosząco spojrzeli na nas, dziewczyny. Eleanor i Danielle śmiesznie się uśmiechnęły i skinęły głowami. Natalie próbowała mnie przekonac.

- Ale ja nie umiem grac w karty ! – Wyciągnęłam ostatni argument.

- To się nauczysz. Nie będziemy oszukiwac. Prawda chłopcy ..? – rzuciła im podejrzliwe spojrzenie. Gorliwie pokiwali głowami. Hazza i Lou spojrzeli na siebie szybko i konspiracyjnie.

- To może ja pójdę po coś mocniejszego. – Nialler wstał i skierował do kuchni.

- Dla mnie herbata z dwóch saszetek ! – Krzyknął Liam. Wszyscy spojrzeli na niego jak na idiotę. – No co ?  - Spytał się niewinnie. Danielle trzepnęła go w głowę. – Ała ! Za co to ?!
Zaśmiałam się. Po 10 minutach wrócił Niall. Postawił parę butelek wódki i whisky. Przed Liamem postawił kubek z parującym napojem.

- Zrobiłem ci z trzech saszetek. – powiedział Nialler.

- Co ?! Chcesz mnie upic ?! – Oburzył się.

- To jest  wyzwanie. Podejmiesz się go ? – spytał Louis.

- Tak. Wypiję ją, choćby miała mnie rano rozsadzać głowa. – przysiągł Daddy.

Chłopaki podali sobie ręce, a Zayn je przeciął. Zignorowaliśmy kulturę i piliśmy z butelek. Z początku rozbierany szedł mi nieźle. Wypiłam parę .. Paręnaście łyków i coraz bardziej się wkręcałam. Liam cały czas narzekał, że będzie miał rano koszmarnego kaca. A przecież pije tylko tę herbatę. Ale twardo ją pije.

- Normalnie zazdroszczę tej odwagi. – mruknęłam rozbawiona.

- Co proszę ?  To poważna sprawa. Co by było, gdybym szedł pijany tą herbatą i ktoś by mnie zgwałcił za rogiem.?  – Wymownie spojrzał na mnie.

- Na przykład Harry ? –spytał Louis udając przerażenie.

- To by było straszne. – powiedziałam szybko. Zerknęłam na Liama i razem się zaśmialiśmy.

Było wesoło i dziwnie na ten wesoły i radosny sposób.    


No i 4 rozdział ! ; -D Szczerze to nie jestem zadowolona z tego rozdziału ; / Ale czekam na Wasze opinie ; -3
          A to tak na rozgrzewkę ! Już wieczorkiem 4 rozdzialik .. ;3
                                                                       











_________________

‚trzeba być podobnym, aby się zrozumieć i innym, aby się zakochać.’


‚miłość to morze, którego wybrzeżem jest kobieta.’


‚Kątem oka spoglądał na nią, pilnował jej wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego.’


 ‚Wykrzyczana szeptem muzyka głośnych myśli..’
 Bo w oczach tkwi siła duszy.
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię,poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu – czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.

wyprałam emocje, suszą się na balkonie. 


daj mi trochę miłości. może być w tej małej, błękitnej  miseczce, która stoi na półce w kuchni.


Lubię, kiedy siadając na parapecie słońce wcina mi się w źrenice z takim impetem, że nie jestem w stanie o niczym innym myśleć.



siedziała na parapecie swojego pokoju i patrzyła w gwiaździste niebo, zaciągała się kolejnym papierosem, a łzy spływały 
jej po policzkach, upiła łyk wina i właśnie wtedy zrozumiała, że tak naprawdę nie ma nic.

Tak sobie pomyślałam, że może będę też Wam jakieś zdjęcia chłopaków z 1D lub inne .. ; -D Jeśli chcecie to skomentujcie, a jeśli nie to .. Ymm .. Skomentujcie, że nie ; -p A to tak na początek .. : 


















A to takie opisiki ;3 :


-płaczesz?
-nie,zamontowałam sobie zraszacze żeby mi oczy nie wyschły.

kochać kobietę za wyglądać, to tak jak lubić czekoladę za opakowanie.


Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.

Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.

Przytulona do Ciebie poczułam idealny zapach szczęścia.


Wspomnienia ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki.

Bo czasami nawet ulubione lody, najśmieszniejszy film i najrytmiczniejsza muzyka nie poprawi humoru.

________________


No to trochę zdjęc i opisy na rozgrzewkę .. Może Wam się spodoba, a może nie .. Niedługo 4 rozdział opowiadania ;3


niedziela, 28 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ. 3


„Znalazłam się w dżungli” – pomyślałam. Co w sumie było prawdą, bo jeden skakał na kanapie i udawał małpę. Zresztą mniejsza  z tym.
- Spokój ! – Wydarła się Eleanor. – Mamy gościa.
Chyba usłyszeli, bo poziom ich energii spadł o parę stopni. Jednak jeden brunet postanowił poudawać Alladyna, bo rozpędził się na dywaniku krzycząc, że umie latać. Widok był .. Komiczny. Niestety to ja byłam tą szczęściarą na którą wpadł. Z początku nic nie widziałam, czułam jedynie jego perfumy. Bardzo ładnie pachniał. W końcu ogarnął się i pomógł mi wstać. W połowie spojrzał na mnie wielkimi oczami.
- Camille ?! – Ja też go rozpoznałam. To był chłopak z samolotu, Louis. Wyślizgnęłam mu się z rąk. Leżąc zdołałam wystękać :
- Louis, ty idioto.  Nie dość, że mnie stratowałeś to jeszcze to ! Jak wstanę to ci zrobię takiego Dżina, że stracisz wiarę w magię. – spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.
- Groźby są karalne !
- Ja ci tylko mówię co cię spotka. – Oznajmiłam mu. Próbowałam wstać, ale przed oczami miałam mroczki. Przytrzymałam się zamachowca na moje życie i doszłam do kanapy. Usiadłam z jękiem. Louis poszedł po lód. W tym czasie Eleanor przedstawiła mi resztę wspaniałej patologii. Pierwszy był blondyn.
- Jestem Niall – powiedział z pełną buzią.
- Camille. – Niepewnie uścisnęłam jego lepką od żelków rękę. Następny był mulat o imieniu Zayn. Wtedy rękę w moją stronę wyciągnął brunet o lekko kręconych włosach. Przedstawił się jako Liam. Koło mnie siedział lokowaty o słodkich dołeczkach w policzkach.
- Jestem Harry. – Mia głęboki głos. Przyszedł Louis i podał mi lód. Przyłożyłam go do głowy.
- Chłopaki idźcie po jedzenie i picie. – powiedziała dziewczyna, która przedstawiła się jako Danielle.
- Jaaaa !!!!!! – Drąc się Niall wleciał do kuchni. Dało się usłyszeć huk i szczęk talerzy.
- Nic mi nie jest ! – Krzyknął Nialler. Zaśmialiśmy się.  Zayn i Liam poszli pomóc poszkodowanemu głodnemu. Po chwili przyszli z masą jedzenia.
- To wy to zjecie ? – Zdziwiłam się .
- My pewnie nie, ale oni to już inna historia – Harry wskazał na  Natalie i Nialla, którzy żartobliwie kłócili się kto weźmie jaki smak żelków.  Widać, że się lubią. Ciekawe, czy wyjdzie z tego coś więcej ..? Spojrzałam na Louisa, który objął Eleanor i pocałował ją w policzek. Odwróciłam się do Harrego. Nie zauważyłam przelotnego spojrzenia jakim obdarzył mnie Lou.
- Oni są parą ?
- Tak. Od pół roku.
- Uroczo razem wyglądają. -  Zerknęłam na przytulającą się parę.
-Taak. Louis jest szczęśliwy. – Mówił Loczek. – Nic ci nie jest ? Wyglądasz blado. – Spojrzał na mnie z troską.  Może za dużo razy uderzyłam głową o podłogę ..?
- To znak, że czas zacząć się bawić. – Szeroko się uśmiechnęłam.
- Masz rację. Czas zacząć PARTY HARD ! – Wykrzyczał ostanie słowa. Niall wziął Natalie na barana i pognali na jedzenie. Liam wdał się w dyskusję z Danielle. Eleanor z Louisem wybierali film. A ja z Harrym próbowaliśmy uratować dla siebie trochę jedzenia. Skończyło się  na bitwie na żarcie. „Zapowiada się niezłe party” – pomyślałam obrzucając Głoda kolejną dawką chipsów.

No to 3 rozdzialik .. ; -D Następny może pojawić się dopiero w środę lub wtorek ;/ Życzę miłej nocki. Dobranoc ;*

ROZDZIAŁ 2


Od mojego przyjazdu minął tydzień. Znalazłam mieszkanie i zaprzyjaźniłam z sąsiadami.  Szłam właśnie przez Lifee Park. Zmierzałam do sklepu po zakupy. Wracając usiadłam na ławeczce. Założyłam słuchawki i obserwując przechodniów  zanurzyłam  się we własnym świecie. Nagle coś przysłoniło mi przysłoniło mi słońce i znalazłam się w cieniu. Leniwie podniosłam powieki. Ciemne chmury zbierały się na niebie. „Będzie padać” – pomyślałam rozczarowana. Niechętnie podniosłam się swoje cztery litery i ruszyłam w stronę domu. Moje zakupy uniemożliwiły mi to, jednak  rozsypując się.
- Cholera. – Mruknęłam pod nosem.
- Nieładnie tak przeklinać. Haha. – Zaśmiała się widząc mój zabójczy wzrok. – Ojj .. Nie patrz tak na mnie. Daj. Pomogę ci.
Z pomocą nieznajomej brunetki szybko uporałam się z problemem. Odetchnęłam z ulgą i wstałam razem z dziewczyną.
- Było ciężko. We dwójkę lepiej. Nazywam się Natalie Hungy. – Ma radosny, dziewczęcy głos.
- Camille i miło mi cię poznać.
- Daleko mieszkasz  ? Może  ci pomogę ? Nie chcesz chyba znowu zbierać zakupów ..? – Puściła mi oczko i radośnie uśmiechnęła.
- Zdecydowanie nie. Chętnie skorzystam z tej zacnej propozycji.  – zgodziłam się. Dawno nie spotkałam tak wesołej osóbki.  Skierowałyśmy się w stronę mojego domu.
- Nie widziałam cię wcześniej. Jesteś nowa ..? – bardziej stwierdziła, niż zapytała.
- Tak, mieszkam tu od tygodnia.
- To fantastycznie ! Mogę cię oprowadzić po Londynie. Przy okazji poznasz parę osób. A właśnie ! Dzisiaj moja przyjaciółka organizuje  imprezę.  Idziesz ze mną.
- Ale … – Nie dała mi skończyć.
-Żadnego ale.  Trzeba szybko odnieść zakupy do domu i idziemy kupić jakieś fajne kiecki. – Zaczęła mnie ciągnąc, ale uświadomiła sobie, że nie wie gdzie mieszkam.
- Może ja będę prowadzić ? – Skinęła głową.
Godzinę później buszowałyśmy w sklepie.
- Mam ! – Wrzasnęła Natalie i wyciągnęła krótką  sukienkę bez pleców, w kolorze brzoskwiniowym, rozszerzaną na dole. Po założeniu jej stwierdziłyśmy, że wygląda ślicznie. W końcu znalazłyśmy również sukienkę dla mnie: Zakładana na jedno ramię, z drugiej strony przytrzymywał ją złoty pasek. Miała kolor głębokiego brązu.
- Idealnie podkreśla rdzenny odcień twoich włosów. – pochwaliła mój wygląd Natalie.
Podziękowałam i zadowolone z łowów poszłyśmy zapłacić. Poszłyśmy jeszcze na kawę do pobliskiej kawiarenki. Dzięki temu mogłyśmy się lepiej poznać.
- Czuję , że to będzie początek fantastycznej przyjaźni. – Rozmarzyła się Natalie.
- Tak .. Też to czuję – odparłam. „Może przyjazd do Londynu to dobry pomysł …? pomyślałam. – Mam taką nadzieję. – Mruknęłam patrząc na szczebioczącą  dziewczynę.
- Hmm ? Mówiłaś coś ?
- Nie, nic. A kiedy zaczyna się impreza ? – zmieniłam temat.
- Dobrze, że pytasz. Spóźniłybyśmy się. – Złapała mnie za rękę i skierowałyśmy się do domu Natalie. Mówiła mi, że jest bliżej domu jej przyjaciółki. Ubrałyśmy nasze sukienki, zrobiłyśmy lekki makijaż i zabrałyśmy za układanie włosów. Ja zrobiłam burzę loków, a brunetka postawiła na delikatne fale. O 19:30 stałyśmy przed większą willą. Szłyśmy jakiś czas, dom okazał się oddalony o dwie ulice dalej od domu Małego Głoda .
- To nie będzie jakaś wielka domówka. Zbiorą się tylko najlepsi przyjaciele. – poinformowała mnie Natalie.
- Aha. To .. Fajnie. – Ucieszyła mnie myśl, że przyjaciółka pomyślała o mnie. Zadzwoniła do drzwi. Po chwili otworzyła nam wysoka brunetka, która uśmiechnęła się na nasz widok.
- Hej, Głodzie.  Już myślałam, że nie przyjdziesz
- No co ty ! Miałabym przegapić takie party hard ..? – Obie się zaśmiały. – Eleanor to Camille, Camille to Eleanor. Camille jest nowa w Londynie. Musiałam ją przyprowadzić.
- Hej. Cieszę się, że przyszłaś. Mam nadzieję, że nie ucierpi na tym twoja psychika.
Nie wiedziałam o co chodzi. Zaciągnęły mnie do salonu. „No to zaczynamy imprezkę” – pomyślałam widząc  piątkę zwariowanych chłopaków i dziewczynę próbującą ich uspokoic.

No kolejny rozdzialik do Waszej dyspozycji. ; -D Liczę na szczerośc, bo nie wiem jak mi wyszedł .. ;*

ROZDZIAŁ 1


Ostatni dzień szkoły. Mam wyjechać o Londynu. Zaoszczędziłam trochę pieniędzy i kupiłam potrzebne rzeczy oraz ciuchy.  Znajduję się właśnie na lotnisku i zmierzam w stronę samolotu.  Szukałam wolnego miejsca, gdy zauważyłam, ze macha do mnie nieznany mi chłopak. Niepewnie podeszłam do niego.
- To do mnie machałeś ?
- Tak ! Widziałem, że szukasz miejsca, a koło mnie jest wolne. To co ? Siadasz ? – uśmiechnął się słodko.
- Oczywiście. Dzięki – Odwzajemniłam uśmiech.
Zajęłam miejsce koło niego.
- Camille. Miło mi.
Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Okazało się, że Lou gra w znanym boys bandzie o nazwie One Direction. Dziwne, nigdy o nim nie słyszałam. Lot minął nam na rozmowach. Nie wieCamille, pobudka. Za pół godziny lądujemy. – usłyszałam łagodny, męski głos.
- Już wstaję .. Ymm ..
- Louis. Masz słabą pamieć.
Pamiętam twoje imię. – obruszyłam się. Byłam już  rozbudzona.
- Naturalnie. – Zaśmiał się – Tylko nie bij. – zaczęłam go łaskotać. Role jednak szybko się odwróciły i to ja byłam atakowana.
- Pasażerowie, przypominamy o zapięciu pasów. Miłego lądowania. Dziękujemy. – Usłyszeliśmy głos z głośników.
- Dobra. Ogar, Louis. – próbowałam zachować powagę.
- Jaa ..? To ty zaczęłaś mnie atakować.  Ja się tylko broniłem.
- Taa .. Już się tak nie usprawiedliwiaj. Ale to ty mnie zawołałeś.
- Bo od razu wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. – spojrzał mi w oczy.
- Aż tak znasz się na ludziach ? – Nie chciałam, żeby zobaczył moje czerwone policzki, więc szybko odwróciłam twarz w drugą stronę udając, że szukam czegoś w torbie.
- Nie zawsze. Ale u ciebie przekonały mnie twoje rude włosy.
- Ahaa .. Czyli, że jakbym była na przykład blondynka to nie zwróciłbyś na mnie uwagi ? – spytałam udając po części  wkurzoną. Byłam ciekawa jego reakcji.
- Nie ! To nie tak ! Ja .. Tzn .. Przepraszam. – Wcale nie wyglądał na skruszonego, przeciwnie, jakby się z czegoś cieszył
- Co się tak szczerzysz ? – spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Słodko wyglądasz jak się gniewasz . – uśmiechnął się figlarnie. – Masz tak cudownie zaróżowione policzki i te błyszczące oczy.
- No .. Emm .. Dzięki. – Kolejny komplement. Kolejny odcień czerwieni na twarzy.
- Zapnij pasy. Zaraz lądujemy
Wykonałam czynność. 30 minut później stałam z Louisem przed lotniskiem.
- Masz jakieś mieszkanie ? – zapytał się.
- Szczerze powiedziawszy to miałam właśnie jechać do hotelu. – oznajmiłam. – Robi się ciemno. Fajnie było cię poznać
Ruszyłam do taksówki. Dogonił mnie, gdy wsiadałam do auta.
- Nie musisz jechac do hotelu. Mieszkam z kumplami, ale mamy wolny pokój.
- Chętnie, ale nie zrozum mnie źle Louis. Ja cię nie znam za dobrze. Lubię cię, tak. Muszę już jechac. Może jeszcze się kiedyś spotkamy. Pa. – wsiadłam do taksówki.
- Dopilnuje tego. Do zobaczenia. – powiedział Louis za odjeżdzajacą taksówką.

Ta daam ! A oto 1 rozdział . ; -D Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. ; 3 Chciałam na odpokutowanie po prologu coś dłuższego ; -p I oto on ! Jakby były jakieś zastrzeżenia to proszę pisac .. Wezmę je sobie do serca i zastosuję w następnych rozdziałach. To tyle na dziś . Może napiszę jeszcze jutro, ; -) Dobranoc ! ;*

PROLOG


Moje życie układało się fantastycznie. Do ostatniego roku. To wtedy zginęli moi rodzice i porzucił chłopak. Mieszkam z moją ciotką Rose i 4-letnią kuzynką Emily. Tylko te dwie osoby zostały mi na świecie i kocham je z całego serca. Zawsze marzyłam o wyjeździe do Londynu.  Moje marzenie spełniło się. W tym mieście chcę znaleźć szczęście i miłość jakiej nie dano mi było odczuć w Doncaster, moim rodzinnym miasteczku. Byc może to tu znajdę swoje miejsce na Ziemi i spotkam kogoś kto przywróci kolory do mojego życia. Mimo, że mam powód do smutku to czerpię radość z życia i biorę co dają, choć nie zawsze jest to dobre. To tyle o mnie . Moją historię z 1D poznacie w następnych rozdziałach.

Na początku chciałam przeprosić za to że jest krótkie i za błędy. Przyznam, że liczę na aprobatę z Waszej strony ; -D Na swoją obronę mogę powiedzieć  że pierwszy raz piszę prolog ! ; -p 1 rozdział dziś albo jutro .. ;*

Bohaterowie *_*



 Camille Mine - osiemnastolatka o wielkich marzeniach. Ma 171 cm. Bure włosy, duże,orzechowe oczy i melodyjny śmiech są jej znakami rozpoznawczymi. Jej twarz jest obsypana leciutkimi piegami, które maskuje, ponieważ wstydzi się ich. Z tyłu szyj ma tatuaż: „Szukaj, a znajdziesz szczęście obsypane radością”. Ma przyjaciela Toby’ego, który musiał wyjechać do Ameryki na studia. Utrzymuje jednak z nim kontakt. Zatopiona we własnym świecie słucha muzyki lub marzy.    



Natalie Hungy -  pierwsza i najlepsza przyjaciółka Camille. Jest wiecznie głodna, Pieszczotliwie nazywana „Mały głód”.Ma 18 lat i mieszka samodzielnie. Wygląd: 170cm, szczupła. Ma brązowe włosy oraz głębokie, orzechowe oczy. Jej największymi atutami są ujmujący uśmiech i optymistyczna osobowość  którymi wzbudza sympatię innych. To ona zawsze będzie przy Camille, gdy przyjaciółka będzie jej potrzebowała. Również ona w trudnych chwilach może liczyć na jej pomoc.
                                         


One Direction – Boys band składający się z 5 zwariowanych chłopaków. Każdy z nich ma inną osobowość  Jednak są nierozłączni i wspaniale czują w swoim towarzystwie :


Louis Tomlinson – wesoły i zabawny dwudziestolatek. Jest bardzo rodzinnym, pełnym życia nastolatkiem. Ma brązowe, zmierzwione włosy oraz turkusowe oczy. Chociaż jest najstarszy to nadal zachowuje się dziecinnie. W jego ubiorze górują paski oraz kolorowe spodnie. Nie nosi skarpetek. Wielbi marchewki.

                   

Harry Styles - uroczy osiemnastolatek. Najmłodszy z zespołu. Jego urok sprawia, że podbija wiele kobiecych serc. Ma brązowe, kręcone włosy, słodkie dołeczki w policzkach oraz zielone oczy. Ma cudowny głęboki głos.


Liam Payne –  romantyczny dziewiętnastolatek. Przez jego opiekuńczośc jest nazywany „Wielkim Daddy’m”. Najrozsądniejszy z całej piątki. Ma kręcone orzechowe włosy oraz tego samego koloru oczy. Chociaż troszczy się o przyjaciół lubi również zaszalec. Jest oddany swojej dziewczynie, Danielle.


Niall Horan - słodki osiemnastolatek. Jest wielkim głodomorkiem. Ma blond włosy oraz niebieskie oczy. Jako jedyny z zespołu jest Irlandczykiem. Jego ulubiona knajpka to Nando’s. Lubi się śmiac oraz wygłupiac z przyjaciółmi. Szuka tej jednej, jedynej miłości.


Zayn Malik – tajemniczy dziewiętnastolatek. Nazywany „Bad Boy’em”. Jego Milczący oraz charakter przyciąga uwagę wielu dziewczyn. Ma pakistańskie korzenie. Jest seksownym, jasnobrązowookim mulatem.  W dziewczynach ceni inteligencję. Ma 4 tatuaże i myśli o kolejnych. Lubi ostro imprezowac.
          
                                                                 

To na razie tyle o naszych bohaterach. Jeśli pojawią się kolejni ważni obiecuję, że dodam notkę o nich   Mam nadzieje, że spodoba Wam się. Sama jestem w miarę zadowolona ; -D Wkrótce dodam prolog. ;*

Tak na początek ; -D



Heej .. To mój 1 blog, więc proszę o cierpliwośc względem mnie i bloga   A więc, ten blog jak sami pewnie wiecie będzie o dziewczynie i chłopakach z 1D . ;-D Za jakiś czas dodaj opisy bohaterów i chyba prolog ; -) Ale powiem szczerze, ze pierwszy raz piszę prolog ; -p No to zobaczymy co z tego będzie .. :*