poniedziałek, 26 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ. 10

*perspektywa Avalon*

Właśnie szykowałam sukienkę, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam szybko otworzyć. To była Camille. Wiedziałam, że prędzej, czy później przyjdzie. Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
- Randka z Harrym ? – Spytała patrząc na sukienkę. Usiadła na fotelu w rogu, a ja wbiłam w nią zaskoczone spojrzenie.
- Skąd wiedziałaś ?
- Po tym, waszym pierwszym spotkaniu, jak się na ciebie patrzyliście, te uśmieszki, sam Harry ! Jeszcze nie widziałam, go takim. To było do przewidzenia.
- Może masz rację.
Zabrałam się za ubieranie kreacji, ponieważ do przyjścia Harrego zostało tylko 30 min. Po zrobieniu lekkiego makijażu i rozpuszczeniu włosów usłyszałam dzwonek do drzwi.
Otworzyłam. Harry.
-  Cudnie wyglądasz.
- Dziękuję.
Uśmiechnął się i wszedł do środka.  Camille wyszła przed 10 min. Wzięłam torebkę i wyszliśmy.
Jechaliśmy, a ja nawet nie wiedziałam gdzie, ponieważ Harry zawiązał mi oczy przepaską.
- Powiesz mi wreszcie, gdzie jedziemy ?
- Nie. Cierpliwości, skarbie.
Z pewnością się uśmiechnął ... Skarbie. To tak słodko zabrzmiało.
- Jesteśmy – Powiedział po 15 min. Na chwilę zapanowała cisza, jednak po chwili poczułam dotyk na ramieniu. Wyprowadził mnie z samochodu i zaprowadził ... gdzieś.
- Dobrze. Teraz zdejmę ci opaskę.
- Czekam.
Cała się trzęsłam z oczekiwania. Byłam ciekawa co Harry zorganizował.
Odsłonił mi oczy. Widok jaki się przede mną rozłożył sprawił, że łzy stanęły mi w oczach.

- To jest .. przepiękne, Harry. – szepnęłam i spojrzałam mu w oczy. Uśmiechnął się. Uśmiechem, którym tylko on potrafi. Usiadłam, a Harry zaczął nucić. Za chwilę z jego ust zaczęły się wydobywać słowa. Roztopiły moje serce. Oddały je w ręce Loczka.

I find your lips so kissable
And your kiss unmissable
Your fingertips so touchable

And your eyes,

Irresistible

It’s in your lips and in your kiss
It’s in your touch and your fingertips
And it’s in all the things and other things,
That make you who you are
And your eyes irresistible

It makes your lips so kissable
And your kiss unmissable

Your fingertips so touchable

And your eyes,

your eyes, your eyes, your eyes,
your eyes

Irresistible

Zakończył piosenkę, a ja płakałam. Płakałam ze wzruszenia, bo wiem, że znalazłam kogoś kogo kocham. Cały sercem. Całą sobą. Całą duszą. Kocham.
- Kocham Cię, Avalon. – Powiedział. Zaśmiałam się i przytuliłam do niego.
- Harry ...
Spojrzał na mnie zmartwiony.
- Też cię kocham.

Uśmiechnął się. Okręcił dookoła, a jego usta spoczęły na moich. Delikatnie, mocno, gorąco....


piątek, 14 czerwca 2013

ROZDZIAŁ. 9

- Pamiętasz tego chłopaka z zajęc ? – Spytała Avalon. Byłyśmy już prawie przy budynku.
- Taa .. – Odpowiedziałam. – A co ?
- Wczoraj mnie zaczepił. Mówił o tobie. Powiedział, że nazywa się Toby ..
- Toby ..? – Przerwałam jej. To imię brzmiało tak znajomo. – Toby. Toby. – Nagle mnie olśniło. – O boże Toby ! Chodź ! – Zaciągnęłam ją szybko do Sali gdzie odbywały się nasze zajęcia. Wpadłam i zaczęłam się szybko rozglądać. Nigdzie jednak nie zauważyłam Bruneta. Mina mi zrzedła. Usiadłam na swoim miejscu i wbiłam wzrok w kartkę rysując jakieś bazgroły . Nie zwracałam uwagi, ani na nauczyciela, który próbował wytłumaczyć temat, ani na Avalon, która w swoim błogostanie dopiero teraz zauważyła moje przygnębienie.
- Co się stało ? Kto to jest ten Toby ?
- Pamiętasz, jak ci wspomniałam, że miałam przyjaciela, który wyjechał ? Do Ameryki ?
- No taak .. Ale .. Czekaj. Myślisz, że to on ?
- Nie myślę, tylko to wiem. – Powiedziałam. Wraz z tymi słowami do Sali wpadł zdyszany chłopak.  Podniosłam się na siedzeniu.
- Przepraszam za spóźnienie. – Toby zanim zajął miejsce rzucił mi uśmiech. Odwzajemniłam go. Już miałam mu pomachać, gdy do rzeczywistości przywołał mnie głos wykładowcy :
- Panno Line, czy coś się stało ?
- Nie, profesorze. – odpowiedziałam. Lekko czerwona schowałam się za książką rzucając wrogie spojrzenie na Avalon, która chichotała pod nosem.
- Z czego rżysz ?
- Ja ? Z niczego. – Odpowiedziała z małym uśmieszkiem. Odwróciłam się do tablicy. Jednak moją uwagę zwrócił Toby, który dyskretnie machał do mnie. Odmachałam widząc kartkę z napisem w jego ręce. : „ Spotkamy się po zajęciach ? Tym razem mi nie uciekniesz ?” Uśmiechnęłam się. Szybko odpisałam mu: „ Będę czekać przed salą”. Przeczytał i pokiwał głową na znak zgody. Teraz już tylko pozostało mi czekać. To były najdłuższe zajęcia.
Czekałam na ulicy koło budynku. Rozglądałam się w poszukiwaniu znanej mi ciemnej czupryny włosów. Stałam sama, ponieważ Avalon wykręciła się mówiąc o ważnej sprawie. Zastanawiam się, czy to ma coś wspólnego z Harrym ..Później ją odwiedzę. Nagle się ożywiłam, gdy przede mną pojawiła się sylwetka Toby’ego. Wymieniliśmy uśmiechy.
- Cześć. – Powiedział.
- Żadne cześć. Misiaczek. – Przytuliłam go. Lekko się zdziwił, jednak ucieszył i odwzajemnił mocny uścisk. W końcu oderwaliśmy się i spojrzeliśmy na siebie.
- A więc mnie poznałaś ?
- Z początku nie, ale później Avalon mi powiedziała, jak masz na imię. I mnie olśniło.
- To dlatego mnie wtedy olałaś ?
- Nie, nie dlatego. Moja .. Moja przyjaciółka jest w ciąży. – Powiedziałam.
- Oh ! To .. Super. Pogratuluj jej. – Był szczerze uszczęśliwiony. Nie wiem, czy dlatego, że nie olałam go, czy dlatego, że usłyszał o ciąży. Przecież zawsze kochał dzieci. Razem poszliśmy do parku. Spacerując rozmawialiśmy o tylu rzeczach, które się zdarzyły od jego wyjazdu.
- Serio ? Masz chłopaka ? – Spytał śmiejąc się.
- No tak. Ej ! Nie śmiej się ! – Walnęłam go w ramię, a on udawał, że go to zabolało. Jednak wiedziałam, że nawet tego nie poczuł, bo poczułam twarde mięśnie pod koszulką.
- Jestem po prostu zdziwiony. Zawsze miałem cię tylko dla siebie. – Spojrzał na mnie z zazdrosną miną.
- Bo nigdy nie miałam przyjaciół. – Powiedziałam. – Oprócz ciebie ! Ale tutaj znalazłam tyle osób. Po prostu czuję się potrzebna.
- Cieszę się z twojego szczęścia. A kim jest ten szczęściarz ?
- To Louis. Jest kochany. Musisz go poznać. Czuję, ze się polubicie.
- Skoro tak mówisz to uwierzę ci na słowo.
- Ej !
- Co ? –Spytał z nierozumnym wyrazem twarzy. Zaczęłam ciągnąc go w stronę domu chłopaków.  – Gdzie idziemy ?
- Przedstawię ci chłopaków i Louisa.
- Co ? Tak teraz ?
- No tak. A co ? Masz jakieś plany ? – Stanęłam patrząc na niego pytającym wzrokiem.
- Nie. Nie teraz, gdy znów mogę z tobą pobyć. – Odpowiedział.
- To dobrze. No to chodź. – Znów go ciągnęłam. – Tylko nie wiem, czy są w domu, czy na próbie.
- Na próbie ? To kim oni są ?
- Zespołem. One Direction. Kojarzysz ?
- Oczywiście. Są znani na całym świecie.
- Nie wiedziałam, że są aż tak znani.  Czyli znasz ich tak przelotnie ?
- Czy ich znam ? Proszę cię, Alice ciągle ich słucha. Jestem tak poinformowany, że już więcej się nie da. – Śmialiśmy się. Alice to młodsza siostra Toby’ego. M 15 lat i jest w wieku dojrzewania. I jak wywnioskowałam ma kompletnego bzika na punkcie 1D. Trochę zwolniliśmy i po 15 minutach staliśmy przed domem chłopaków.
- Jesteś gotowy ?
- Chyba tak. – Powiedział. – Czy to boli ?
- Nie. Żartowałam. – Uśmiechnęłam się i weszłam do domu.
- Louis ! Harry ! Niall ! Liam ! – Krzyczałam. – Zayn !
- Nie ma ich ? – Spytał Toby zamykając za nami drzwi.
- Chyba nie. Louis !
- Louisa nie ma. I chłopaków tez. Gdzieś wyszli. – Zza drzwi od kuchni wyszedł Niall z kanapką. No tak.
- A Natalie ?
- Jest na górze, odpoczywa. – Ożywił się na myśl o brunetce. Cieszę się, że nie zareagował na ciążę tak jak większość nastolatków w jego wieku.
- To dobrze. A właśnie ! Niall, to Toby, mój stary przyjaciel.
- Stary ? Poczułem się urażony.- Złapał się za serce, a potem uściskał rękę blondyna. – Toby Read.
- Niall Horan. Miło mi.
- No dobra, chłopaki. To ja może pójdę zobaczyć co u Natalie, a wy sobie tu pogadacie ?
- Tak. W sumie czemu nie ..? – Odpowiedział Niall patrząc na Toby’ego.
- Nie mam nic przeciwko. – Powiedział ciemnowłosy.
- Super. – Powiedziałam posyłając im uśmiech, który odwzajemnili.- Tylko grzecznie. –Powiedziałam na schodach.
- Tak, mamo. - Powiedzieli jednocześnie.

                                                                    ___________    
                    
NO TO TYLE. BOŻE, JAK PATRZĘ KIEDY OSTATNIO DODAŁAM ROZDZIAŁ TO MI SIĘ SŁABO ROBI xD  MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE ZANUDZIŁAM W NIM ; 3


LICZĘ NA KOMENTARZE ^.^ 

niedziela, 26 maja 2013

Rozdział. 8

  Obudziły mnie hałaśliwe dźwięki, jakie wydobywały się z mojej komórki. Zrzuciłam z siebie ciężkie ciało Louisa leżącego na mnie.
- Złaź ze mnie.
- Nie licz na to. – Mruknął. Zaraz, jednak dostał za to w głowę. – Ała .. Już idę.- Usunął się na bok.
- Halo ? – Odebrałam.
- Camille ?! – Usłyszałam głos, a raczej wrzask Avalon. – Gdzie ty jesteś ?
- Ymm .. W domu. – Odpowiedziałam, patrząc na Lou, który nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Miałam po ciebie przyjść o 8:00. Jest 8:30. Za 30 minut zaczynają się zajęcia. – Mówiła.
- Serio ? Dobra. Ja się już zbieram. Zaraz wyślę ci adres, gdzie masz przyjść okej ?
- Spoko. Tylko szybko !
- Dobra, dobra. – Rozłączyłam się. Wstałam i w szybkim tempie założyłam na siebie jakieś ciuchy.
- Czekaj ! – Wybiegłam z pokoju słysząc za sobą głos Louisa.
- Nie teraz, Lou. Śpieszę się. – Powiedziałam. Stanęłam przed toaleta waląc w drzwi. Otworzył mi zdziwiony Liam.
- Co się .. ? – Nie zdążył dokończyć, ponieważ wypchnęłam go z łazienki. 10 minut później wyszykowana jadłam śniadanie.
- Skąd ten pośpiech ? – Spytał Zayn. On, Harry i Liam siedzieli i zajadali przyszykowane przeze mnie kanapki.
- Mam zajęcia. Zaraz przyjdzie .. Kurde ! – Wyjęłam telefon i wystukałam adres. Nacisnęłam „wyślij”.  – Mam przechlapane. – Jęknęłam. Wyczuwałam burzę od Avalon. Jest 8:49 .. Wiem, że ona nie lubi się spóźniać. Kiepsko.
- O co chodzi ? – Spytał Harry. Wszedł do kuchni i ukradł moje śniadanie. Zignorowałam to. Co się będę kłócić, skoro i tak przegram.
- Za .. 10 minut mam zajęcia. A miałam iść z przyjaciółką. Dopiero teraz wysłałam jej adres. – Oznajmiłam.  Podniosłam wzrok i zobaczyłam oskarżycielskie spojrzenia jakie mi rzucili.
- No co ? – Spytałam.
- Uważaj .. A jak to jakaś psychofanka. Nie możemy tak ryzykować. – Mówił Zayn. Gdy to powiedział wybuchłam głośnym śmiechem. Obrzucili mnie spojrzeniem, jakbym nagle zmieniła się w kosmitkę.
- Avalon .. Psychofanką .. – Aż się zapowietrzyłam. – Jasnee .. Świetnie wyobraźnia. Okej.
- Avalon ? – Zainteresował się Harry. – To ta przyjaciółka ?
- Wal się, Styles. Ona nie będzie twoją dziewczyną na tydzień.
- Ja nic nie powiedziałem ! Czemu od razu mnie oskarżasz, że chce ją poderwać ? – Bronił się Hazza.
- Bo cię znam. A tak na marginesie .. To gdzie jest obecna dziewczyna ..? – Spytałam się.
- Ona .. – Zaczął i nagle się zaczerwienił.
- No ?
- My nkjdksdklfsd – Wymamrotał.
- Co ? Nie słyszałam.
- Zerwaliśmy ze sobą. – Powiedział trochę głośniej.
- Ha ! Mówiłam. Nie potrafisz wytrzymać z dziewczyną dłużej niż tydzień.
- Bo szukam naprawdę wyjątkowej dziewczyny. – Już miałam odpowiedzieć, gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Idę otworzyć. – Burknął Hazza. Nie wracał chwilę, więc poszłam zobaczyć kto przyszedł. Przyspieszyłam, gdy pomyślałam, że to Avalon.
- Harry ..? Kto to ? – Spojrzałam mu przez ramię. To rzeczywiście była brunetka. Wpatrywała się w loczka, który również, jakby zastygł.
- Yymm .. Avalon ? Jesteś tu ? – Przedostałam się przez Harrego i pomachałam jej przed oczami.
- Co ? Tak jestem, gdzie niby miałabym odlecieć. – Lekko się uśmiechnęła.
- Nieważne. Idziemy ?
- Jasne. – Odpowiedziała.
- Dobra. A ! Idę tylko po torbę. – Skierowałam się na górę.

       *Perspektywa Avalon*
 Widziałam, jak wchodzi po schodach. Przeniosłam wzrok na chłopaka w lokach. Nadal wbijał we mnie spojrzenie. Zarumieniłam się pod intensywnością jego zielonych tęczówek.
- Jesteś Avalon ? – Zapytał się. Poczułam dziwny ucisk w brzuchu na dźwięk jego głębokiego głosu.
- Tak. Skąd wiesz ?
- Camille o tobie wspominała.
- Ahh .. – Znów zapadła między nami niezręczna cisza. Rozglądałam się wokoło, aby tylko nie patrzeć w te głębie w kolorze zielonym.
- Nie jesteś psychofanką, prawda ? – Spytał. Spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.
- Co ? Nie. Czemu pytasz ?
- Nie wiesz kim jestem ? – Lekko się zdziwił.
- Jesteś .. Chłopakiem w lokach. – Uśmiechnął się rozbawiony.
- To też. Ale jestem Harry Styles. – Przedstawił się.
- Avalon Stylaa. – Uścisnęłam jego wyciągnięta dłoń. – Nadal nie kojarzę.
- One Direction ? Znany boysband ? – Podpowiadał mi. – Dalej nic ?
- Nie. – pokręciłam głową.
- Na jakim ty świecie żyjesz ? – Był rozczarowany. Chciał to ukryć, jednak niezbyt mu wychodziło. – No dobra. To może umówisz się ze mną ? – Wyskoczył z pytaniem.
- Co ?
- No wiesz .. Poznasz mnie trochę. Ja, nie powiem,  mam ogromną chęć cię poznać.
- Dooobra .. – Byłam lekko jego speszona. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na randce. Miałam przeogromną ochotę spotkać się z tym loczkiem, który tak otwarcie ze mną flirtował.  – W sumie .. Chętnie gdzieś z tobą wyskoczę. – Uśmiechnęłam się do niego. On się rozpromienił.
- Będę o 20:00. – Zamierzał się odwrócić. – A ! Tylko .. Gdzie mieszkasz ?
- Naprzeciwko. – Odpowiedziałam. Tak samo, jak on teraz zdziwiłam się, gdy dostałam SMS z adresem.
- Okej. Do wieczora.
- Do wieczora. – Odpowiedziałam. Zobaczyłam schodzącą ze schodów Camille.
  
      *Perspektywa Camille*
  Byłam już przy drzwiach, gdy minęłam się z rozpromienionym wyrazem twarzy. Avalon również miała szczęście wypisane na twarzy.
- Wszystko okej ? – Spytałam podejrzliwie.
- Jak najbardziej. – Uśmiechała się od ucha do ucha. – Idziemy ?
- Taa. – Zamknęłam za nami drzwi. Pośpiesznym krokiem skierowałyśmy się na zajęcia.
                                                                     _________

Tylko nie bijcie ..! Wiem, że wyszedł głupio. Przepraszam, za błędy i całość. Buziaczki Paa :*

  

piątek, 17 maja 2013


  Avalon Stylaa – Wrażliwa 17-latka. Poznając i zaprzyjaźniając się z Camille nie wie, jak bardzo zmieni to jej życie. Nie wie, że pozna kogoś, kto pokocha ją i z wzajemnością. Jest raczej skrytą i nieśmiałą dziewczyną. Pisząc pamiętnik przelewa tam swoje smutki, radości. Razem z rodzicami oraz młodszą siostrą mieszka naprzeciwko domu chłopaków z One Direction. Jest, jednak tego nieświadoma. Dziewczyna, choć nieśmiała w gronie przyjaciół lubi się bawić oraz się śmiać  Ma długie, kręcone włosy oraz oczy, w kolorze fiołków. Ma cichy, melodyjny głos. Ma 168 cm. Nie lubi opuszczać zajęć ze sztuk pięknych, na które uczęszcza razem z Camille. Czy tym kimś będzie Harry ..? Czy Styles będzie wierny Avalon ..? A może jego natura podrywacza wygra i chłopak złamie serce drobnej Avalon ..?  


______

Mamy naszą Avalon. ^^ Nie wiem tylko czy nazwisko pasuje .. Ale już dobra ;-D Proszę Bardzo ! ;*



Rozdział. 7


  Niallem targały różne emocje. Zdziwienie, złość, ciekawość, szok .. Radość. Niedowierzanie i szczęście walczyły. Nialler odsunął się o parę kroków i spojrzał wielkimi oczami na Natalie.
- W ciąży ..? – Powtórzył głucho.
- Tak. I jesteś ojcem. – Oznajmiła mu. W jej oczach zaczęły zbierać się łzy. Miałam ochotę podejść i mocno przytulic. Niall również. Względem Natalie ma odruch przytulania.
 - Ale .. To niemożliwe. Przecież my .. Się zabezpieczyliśmy. – Choć się martwił o dziewczynę próbował znaleźć jakieś rozwiązanie. Cały czas wbijał wzrok w brunetkę.
- Nie wiem, jak to się stało. Sama jestem zdziwiona. Ja .. Przepraszam.  – Emocje wzięły nad nią władzę i wybuchła głośnym płaczem. Osunęła się na fotel. Zaniepokojony Niall kucnął przed nią. Odsunął jej ręce, którymi zakryła twarz.
- Heej. Nie płacz. Proszę. Poradzimy sobie. – Mówił kojąco. Koniuszkami palców ocierał jej łzy. Natalie spojrzała na niego załzawionym wzrokiem.
- Nie powinnam ci tego mówić  Ale pomogli mi przyjaciele. – Uśmiechnęła się w moją stronę i Louisa, który oplatając mnie od tyłu spoglądał na nich, a jednocześnie wdychał zapach moich włosów. Odwzajemniłam uśmiech.  Mówię kolejny raz:  „ Oni są słodcy”. Patrzyłam, jak szepcząc sobie coś do ucha oglądają film.  Ciekawe, jak Lou by zareagował na to, że będzie ojcem ..? Kiedyś to sprawdzę. Roześmiałam się, gdy poczułam, jak Louis całuje moją szyję, ramiona .. Odwróciłam się do niego. Patrzył na mnie zamglonym wzrokiem.
- Jesteś niewyżyty. – Powiedziałam przekręcając w bok głowę.
- On jest napalony ! – Krzyknął Zayn. On, Liam i nasze zakochane głodomorki siedzieli na kanapie.   Wciągnęli się w akcję jakiejś komedii. Zupełnie zapomniałam o chłopkach. Tylko gdzie jest Harry ..?
- Wcale, że nie ! – Zrobił obrażoną minę Louis.
- A gdzie Harry ..? – Spytałam.
- Pindrzy loki przed lustrem.  – Poinformował mnie Zayn. Payne był zajęty wpychaniem sobie garści popcornu do buzi. Nie zdążyłam odpowiedzieć  bo poczułam, jak się unoszę. Już w następnej sekundzie Tommo przerzucił mnie sobie przez ramię. Skierował się w stronę schodów.
- Boże, jaki jaskiniowiec. – Mruknęłam.
-  Ale twój jaskiniowiec. – Powiedział. Tak, to było prawdą. Reszta tylko się śmiała z moich nieudolnych prób oswobodzenia się. W końcu poddałam się. Weszliśmy do pokoju. Louis rzucił mnie na łóżko, a następnie sam się obok mnie położył. Delikatne muskanie ust przerodziło się w pełen żaru i namiętności pocałunek. Zaczęliśmy zrzucać z siebie ubrania nie przerywając połączenia warg.
- Ciebie. – Mruczał Louis.
- Co mnie ?
- Kocham Cię. – Drapieżnie się uśmiechną i przeszedł do dalszych pieszczot.
(..) Resztę zostawiam do waszej bujnej wyobraźni. ; -p

                                                             ___________

Tak wiem . Krótki ; / Ale jakoś straciłam wenę. Głównie chodziło o reakcję Nialla na ciążę (dla Horanka :*). Może nie najlepiej, ale jest ! Niedługo opis nowej przyjaciółki Avalon .. ;*

Heelp mee ..

 Pomóżcie .. Jestem w rozsypce. Poszukuję jakiegoś sensownego zdjęcia nowej przyjaciółki Avalon .. ^^ I znalazłam nawet, tylko nie wiem które ! -,- Tak, więc liczę na waszą  pomoc ;*
                   
                                                                                  1.

2.    

3.

4.

Tak wiem. Trudny wybór, ale mam takie .. ^^ Liczę na wasze propozycje. Ja sama waham się pomiędzy 2, a 4 ; -p No, ale głos jest w waszych komach ; *

   

piątek, 10 maja 2013

Rozdział. 6


  *Miesiąc później*
 Obudziłam się obok Louisa. Jego ciało był przytulone do mojego. Znów nie przespaliśmy nocy, ponieważ o 2 w nocy chłopaki wymyślili, żebyśmy pojechali na plażę. Wróciliśmy nad ranem. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam te cudowne, niebieskie tęczówki, które tak uwielbiałam.
-  Witam, Słońce – Powiedział Louis z uśmiechem. Pocałował mnie w czubek nosa.
- Heej. – Odwzajemniłam uśmiech. Delikatnie się przeciągnęłam.
- Wiesz, że mruczysz i mówisz przez sen ?
- Serio ? A co mówiłam ? – Spytałam się. Ciekawe co wygadywałam ..
- A nic .. Louis, Louis ! – Parodiował mój głos śmiejąc się.
 Trzepnęłam go w ramię. Zaczęłam wstawać. Tommo, jednak pociągnął mnie za rękę tak, że wylądowałam na poduszkach. Pochylił się i spojrzał na mnie z góry.
- Ej ! A ty dokąd ?
- Muszę iść na zajęcia. – Oznajmiłam mu. Od dwóch tygodni chodziłam na zajęcia ze sztuk pięknych. Naprawdę ciekawiły mnie te zajęcia. Znów zaczęłam się podnosić.
- Poczekaj .. – Mówił Lou z twarzą w mojej szyi.
- Coo ? – Wymruczałam.
- Wiesz, że cię kocham ?
- Oczywiście. Ja ciebie też.
- Tylko tyle chciałem wiedzieć. – Odsunął się i z zaciekawieniem patrzył spod przymrużonych powiek, jak się szykuję. Byłam już gotowa, a śniadanie postanowiłam zjeść po drodze. Miałam już wychodzić, gdy zatrzymał mnie głos Louisa.
- A całus ?
- Ehh .. – Dałam mu szybkiego  buziaka w policzek i wyleciałam z pokoju.  Przechodząc obok łazienki usłyszałam odgłos wymiotów. Zerknęłam przez drzwi i zobaczyłam pochylająca się nad toaletą Natalie.  Zaniepokoiłam się.
- Natalie ? Co się stało ? – Podeszłam i dotknęłam jej pleców, którymi wstrząsały dreszcze. To już drugi taki poranek. Bardzo się zbliżyłyśmy przez ostatni raz. Jej związek z Niallem też rozwijał się bardzo dobrze. Brunetka podniosła głowę i spojrzała na mnie zmęczonym wzrokiem.
- Nie wiem, Camille. Tak już jest od jakiegoś czasu. Trochę się martwię. – Mówiła. W mojej głowie zrodziła się myśl o powodach tej dolegliwości.
- Spałaś z Niallem ? – Spytałam prosto z mostu.
- Co ?!
- Pytam się czy przespałaś z Niallem ?
- Ymm .. No tak. – Powiedziała zawstydzona.
- To już chyba wiem co ci jest.
- Myślisz, że .. – Spojrzała na mnie powątpiewająco.
- Tak. Natalie .. Jesteś w ciąży.
- Niall nie może o tym się dowiedzieć.
- Czemu ?
- On ma dopiero 18 lat. I na pewno nie będzie chciał .. – Przerwałam jej.
- Nie znam bardziej odpowiedniego ojca dla dziecka niż Niall ! Ale na razie nie będziemy go martwic na darmo. Jak przyjdę z zajęć to pójdziemy do ginekologa. A w tym czasie zrób sobie herbatę, połóż się i odpoczywaj. Powiem Louisowi, żeby się tobą opiekował.
- Dobrze ..
  Pół godziny później byłam już pod szkołą. Spotkałam się z Avalon moją przyjaciółką. Poznałam ją mojego pierwszego dnia. Pokazała mi budynek i tak zaczęła się nasza przyjaźń.
- Hej ! – Darłam się do niej już z drugiego końca korytarza.
- Nie wydzieraj się tak. Bo stracimy resztki normalności.
- Ja już je straciłam.
- Tak. Zauważyłam.
  Śmiejąc się weszłyśmy do sali. Usiadłyśmy na miejscach i skupiłyśmy na wykładzie nauczycielki. W połowie Avalon podsunęła mi karteczkę.
„Jakiś przystojniak cię obczaja” – Przeczytałam. Spojrzałam we wskazanym kierunki i zobaczyłam ciemnowłosego chłopaka, który nie spuszczał ze mnie wzroku.
                                                                               

    
 Widząc, ze mu się przypatruję posłał mi delikatny uśmiech. Speszona odwzajemniłam go i spuściłam wzrok. Przez resztę wykładu myślałam o Louisie, Natalie i Niallu oraz o .. Nowym czarnookim. Słysząc dzwonek lekko drgnęłam. Avalon zaczęła się śmiać z mojego rozkojarzenia.
- Ktoś tu przysnął !
 Spojrzałam na nią i skierowałam się do wyjścia. Zignorowałam zmierzającego w moją stronę ciemnowłosego. Zadzwoniłam do Natalie i powiedziałam, żeby przyjechała do lekarza, którego jej wskazałam. Po  20 minutach przyjechała. Prowadził Louis.
- Poczekam na was. Zaparkuję obok. – Powiedział po przywitaniu się ze mną. Odjechał, a my weszłyśmy do gabinetu. Po dokładnych badaniach lekarz stwierdził, że w 99% jest w ciąży. Prosił też aby przyszła za tydzień na badania potwierdzające. Natalie roześmiała się na wieść, że w niej może rozwijać się nowe życie.  Siedząc już w samochodzie Louis spojrzał na brunetkę.
- I jak wyniki ?
- Jestem w ciąży. – Uśmiechnęła się.
- Gratuluję. – Zerknął w lusterko. – Powiesz Niallowi ?
- Myślę, że powinien wiedzieć. W końcu to jego dziecko.
- Słuszna decyzja. I nie martw się. Ucieszy się.
- Mam nadzieję. – Mruknęła pod nosem.
 Dojechaliśmy. Weszliśmy do salonu. Razem z chłopakami siedziała też Danielle.
- Gdzie Niall ? – Spytała się Natalie.
- Tutaj skarbie. – Wymamrotał blondyn. Niósł tackę z jedzeniem i piciem.
- Niall muszę ci coś powiedzieć. – Nie wiedziała jak zacząć.
- Słucham. Mów.
- Niall .. Jestem w ciąży. – Oznajmiła. Nialler upuścił tacę wpatrując się w dziewczynę.

                                                              _______
No i sześc ! ^^ Myślę, że Wam się spodoba. Dedykuję go Horankowi. Buziaczki Dobranoc :*

sobota, 4 maja 2013

Rozdział. 5

                                                                    Music


  Obudziło mnie lekkie łaskotanie w policzek. Leniwie uchyliłam powieki. Szturchnęłam głowę chłopaka leżącego na mnie.
- Hmm ? Co ? – Spytał rozkojarzony Louis.
- Nic, czemu na mnie leżysz ?
- Bo powiedziałaś, że .. boisz się, że coś do ciebie przyjdzie i poprosiłaś, żebym z tobą spał.
- Ahha .. – Musiałam być mocno pijana. Wstaliśmy z łóżka. Założyłam koszulkę Louisa i jego spodenki, a on spodnie. Zeszliśmy do kuchni. Wszyscy jeszcze spali, więc postanowiliśmy zrobić sobie śniadanie.
- Nie mówiłaś, zę potrafisz tak genialnie ca .. grac. – Poprawił się szybko.
- Nie to chciałeś powiedzieć. – Zauważyłam. Lou zaczął się szwendać po kuchni. – Louis. Tomlinson ! –  Patrzył wszędzie tylko nie na mnie. – Spójrz na mnie. No. – W końcu spojrzał mi w oczy. – A teraz masz mi powiedzieć, co się wczoraj stało. – Zażądałam.
- No .. Nic. – Próbował się wykręcić, ale zobaczył moje zdenerwowanie i postanowił powiedzieć mi prawdę. – No dobra. Gdy graliśmy w karty doszło  do czegoś. Nagle zaczęliśmy się całować. W tym było tyle .. Emocji. Najgorsze było to, że widziała to Eleanor. Krzyczała na mnie. To koniec. Nie wiem, czy uda mi się ją przeprosić. Zraniłem ją, Camille. No, ale idę dalej. Później poprosiłaś, żebym z tobą spał. Była w tym jakaś zachęta. Zgodziłem się. Weszliśmy do mojego pokoju. Było .. Ciemno. Całując się doszliśmy do łóżka. I .. – Przerwał i zmarszczył brwi. Z każdym jego słowem byłam coraz bardziej zdruzgotana i oszołomiona.
- Zrobiliśmy to ?! – Dopytywałam się.
- Nie .. Nie pamiętam. Być może. – Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się. – A co ? Chciałabyś ?
- Co ? Weź, to nie są żarty. Nie mogłam się z tobą przespać. Co .. Boże, muszę iść się przewietrzyć.- powiedziałam. Wyszłam pośpiesznie z domu i skierowałam się do parku w pobliżu. Usiadłam pod drzewem.   Zamknęłam oczy. Usłyszałam kroki za sobą oraz szmer obok siebie, jakby ktoś siadał.
- Dobrze się czujesz ? – Spytał tak dobrze znany mi męski głos, ale od którego chciałam teraz uciec.
Westchnęłam głośno. Otworzyłam oczy i spojrzałam w przeszywające mnie turkusowe tęczówki.
- Taak, tylko .. Musiałam to przemyśleć. Nie wiem, jak mogłam się tak upić. Przepraszam cię.
- Nie musisz się tłumaczyć, ani przepraszać. Rozumiem. – Objął mnie. Oparłam głowę o jego ramię. Poczułam, jak delikatnie muska ustami moje wargi. Najpierw z wahaniem, później namiętniej zaczęliśmy się całować. Było cudownie. Musiałam się, jednak od niego oderwać.
- Louis, nie możemy. A co z tobą i Eleanor ? Przecież możesz uratować wasz związek.
- Tak. Mogę, ale poznałem kogoś wyjątkowego. Już nie poczuję tego samego do Eleanor.
- Nie .. Nie rozumiem, Lou. Czyli, że nie chcesz być z Elką ?
- Nie. Bo wiesz .. Chyba się zakochałem. – Wyznał.
- Naprawdę ? A kim jest ta szczęściara ?
- Pewien uroczy rudzielec. Jej imię jest równie pięknie, jak ona sama. Ale niestety nie wiem, czy ona odwzajemnia moje uczucia. – Z ostatnimi słowami posmutniał. Zerknął na mnie spod długich rzęs.
- A gdyby ona również była w tobie zakochana ? – Zadałam nicy niewinne pytanie.
- Zrobiłbym to .. – Pochylił się i poczułam jak jego ciepłe usta dotknęły moich. Czuły z pozoru pocałunek stawał się coraz gwałtowniejszy. Cały rozpromieniony Tommo przerwał pocałunek i skierował się do domu. Ciągnął mnie za sobą. Trzymając się za ręce weszliśmy do salonu, gdzie Hazza i Zayn oglądali film. Louis usiadł na fotelu, a ja mu na kolanach.
„Uuu” – Usłyszeliśmy buczenie Zayna i Harrego, którzy zauważyli namiętny pocałunek jakim obdarzył mnie Lou.
- Czyli co ? Mamy kolejną parę ? – Spytał cwaniacko Zayn.
- Jaką kolejną ? Kto jeszcze ? – Spytałam ciekawa.
- Nie słyszeliście ? Natalie i Niall kręcą ze sobą od jakiegoś czasu. – Poinformował nas.
- Nic mi nie mówiła. – powiedziałam do siebie. No, ale znamy się od wczoraj. – Zaśmiałam się.
- To jesteście razem ? – Dopytywali się.
- Tak. A co myślałeś Styles. Nie każda dziewczyna na ciebie leci. Ja też mam swój urok. – Powiedział Louis.
- Ja nic nie mówię, przecież ! Krzyknął roześmiany Harry. – A twojego uroku to już nie skomentuję.
- No to dobrze. Nie mam czasu słuchać komplementów na mój temat. Idziemy z Camille na spacerek. Prawda, aniołku ? – Spytał mnie wstając z fotela, a że ja siedziałam mu na kolanach to wziął mnie na ręce.
- Oczywiście, skarbie. – Zgodziłam się, ale chciałam się trochę podroczyć. – Jestem aniołkiem ?
- Tak. Jesteś moim aniołkiem. Chociaż kolor włosów trochę myli.
- A co ty masz do moich włosów ? – Podniosłam jedną brew.
- Ja nic. Są cudowne. Nie codziennie spotyka się anioła z takimi włosami.
- Rzygam tęczą. – Szepnął Harry do Zayna.
- Możesz sobie robić co chcesz. Tylko posprzątaj po sobie. My już wychodzimy. – Powiedział Tommo.  Przechodząc obok kuchni zobaczyłam na stole czule całującą się parę. Brązowe włosy dziewczyny mieszały się z blond czupryną chłopaka. Wiedziałam, że to nasze zakochane głodomorki. Uśmiechnęłam się na myśl, ze są słodcy. Wyszliśmy z domu. Louis nie słuchając moich protestów nadal szedł chodnikiem ze mną na rękach. Zignorowaliśmy nawet dziwne spojrzenia przechodniów. Poddałam się i zdałam na to gdzie zaniesie mnie Lou.
                
                                                                 ______________
Dużo tu takiech tekstów prosto wyrwanych z romansów .. Ale z racji, że taka jest moja natura to już tak wyszło .. ^^ Myślałam, ze wyjdzie dłuższy, ale nie ... Miłego czytanka .. Buziaczki Heej :* 
Zapraszam na drugiego bloga .. ;3: http://i-need-your-love-baby.blogspot.com/

piątek, 3 maja 2013

Wena Come Back !

Miałam dac jutro, ale 5 rozdzialik dam chyba dziś ;3 Myślę, że się cieszycie, bo w tym rozdziale wszystko się ułoży. A może to między Natalie a Niallem coś zaiskrzy ..?; -D Kto wie .? Na pewno będzie dużo romantyzmu itp. ; -p A więc spodziewajcie się go już jutro lub dziś ^^ Buziaczki Heej :*